Endometrioza – dlaczego warto znać tę chorobę, także w kontekście onkologicznym?

Choć endometrioza nie należy do chorób nowotworowych, coraz częściej pojawia się w rozmowach między ginekologami, onkologami i specjalistami leczenia bólu przewlekłego. Endometrioza nie jest nowotworem, ale bywa równie niszcząca. Jej objawy – długo bagatelizowane – mogą znacząco obniżać jakość życia, a także współistnieć z nowotworami układu rozrodczego. Niektóre typy endometriozy mają udokumentowane powiązania z rakiem jajnika, dlatego jej obecność w kontekście onkologicznym jest nieprzypadkowa.

Endometrioza to przewlekła choroba zapalna, w której komórki podobne do endometrium – błony śluzowej wyściełającej jamę macicy – lokalizują się poza jej naturalnym miejscem. Najczęściej ogniska choroby pojawiają się w jamie otrzewnej, na jajnikach, jajowodach, a nawet na pęcherzu moczowym i jelitach.

To, co wyróżnia endometriozę, to cykliczna aktywność tych ognisk – reagują one na zmiany hormonalne w czasie cyklu miesiączkowego, co może prowadzić do stanu zapalnego, powstawania zrostów i przewlekłego bólu.

Niestety, wiele kobiet przez lata słyszy, że „tak musi boleć”, że „to normalna część bycia kobietą”. W efekcie od wystąpienia pierwszych objawów do postawienia diagnozy mija średnio od 7 do nawet 10 lat. W tym czasie choroba może rozwinąć się w bardziej zaawansowaną postać, pogarszając codzienne funkcjonowanie pacjentki – zarówno fizycznie, jak i emocjonalnie.

Endometrioza potrafi przybrać wiele twarzy. Do najczęstszych objawów należą:
– silne, niereagujące na leki bóle menstruacyjne,
– ból w czasie współżycia,
– ból przy oddawaniu moczu lub stolca, zwłaszcza okołomiesiączkowo,
– przewlekły ból miednicy,
– plamienia międzymiesiączkowe,
– problemy z zajściem w ciążę.

W przypadku endometriozy głęboko naciekającej, ogniska mogą zająć jelita, pęcherz lub moczowody – co może prowadzić do powikłań ze strony układu moczowo-płciowego, a także do konieczności interwencji chirurgicznej.

Dla wielu pacjentek diagnoza endometriozy przynosi ulgę – bo daje odpowiedź na lata cierpienia. Ale u części pojawia się też niepokój: czy endometrioza może przekształcić się w raka?

Badania pokazują, że u kobiet z endometriozą nieco częściej niż w populacji ogólnej występuje rak jajnika, zwłaszcza podtypy: endometrioidalny i jasnokomórkowy. Należy jednak podkreślić, że ryzyko to nadal jest niewielkie – szacuje się, że 1–2% kobiet z endometriozą może zachorować na raka jajnika w ciągu życia.

Ryzyko rośnie w przypadku:
– długotrwałej, nieleczonej endometriozy,
– obecności torbieli endometrialnych na jajnikach (tzw. endometrioma),
– współistniejących mutacji genetycznych (np. BRCA1/2, ARID1A),
– wieku powyżej 40. roku życia.

Dlatego tak ważna jest czujność onkologiczna u pacjentek z zaawansowaną endometriozą – szczególnie jeśli występują torbiele, zmiany o nietypowym charakterze w USG lub dolegliwości nieadekwatne do obrazu klinicznego.

Kobiety leczone z powodu nowotworów ginekologicznych (rak szyjki macicy, rak jajnika, rak trzonu macicy) mogą zetknąć się z tematyką endometriozy na różnych etapach:
– przed rozpoznaniem choroby nowotworowej, jeśli endometrioza była wcześniej leczona chirurgicznie,
– podczas operacji onkologicznych, kiedy wykrywa się zmiany endometrialne współistniejące z rakiem,
– w procesie diagnostycznym, gdy objawy endometriozy (np. torbiel jajnika) przypominają zmiany nowotworowe – i wymagają różnicowania.

Zdarzają się także sytuacje odwrotne – gdy torbiel endometrialna ulega przemianie nowotworowej, a pacjentka nie była świadoma jej obecności.

Mity o nowotworach – czego NIE należy się bać?

Podstawą rozpoznania jest wywiad, badanie ginekologiczne oraz obrazowanie – najczęściej USG transwaginalne. W trudniejszych przypadkach konieczne jest wykonanie rezonansu magnetycznego (MRI) lub diagnostyki laparoskopowej.

Leczenie endometriozy może mieć charakter:
– zachowawczy – oparty na lekach hormonalnych (progestageny, analogi i antagoniści GnRH),
– przeciwbólowy – NLPZ i leki wspomagające,
– chirurgiczny – usuwanie ognisk endometriozy, torbieli, zrostów.

W przypadku kobiet po leczeniu onkologicznym, decyzje terapeutyczne są zawsze podejmowane indywidualnie, z uwzględnieniem przebytych terapii, stanu hormonalnego i planów prokreacyjnych.

Endometrioza to nie tylko ból fizyczny. Przewlekły stan zapalny, zaburzenia hormonalne, stres związany z niepłodnością, a niekiedy – trudne relacje z otoczeniem („przesadzasz”, „każda kobieta przez to przechodzi”) – mogą prowadzić do stanów depresyjnych i lękowych.

Kobiety po leczeniu onkologicznym, które zmagają się dodatkowo z endometriozą lub jej nawrotami, wymagają kompleksowego wsparcia: ginekologa, onkologa, psychologa, dietetyka i fizjoterapeuty.

Nie ignoruj bólu – przewlekły, nasilający się ból menstruacyjny nie jest normą.

Bądź czujna onkologicznie – jeśli masz torbiele jajnika lub podejrzenie endometriozy, wykonuj regularne kontrole.

Szukaj zespołu specjalistów – leczenie endometriozy, zwłaszcza w kontekście onkologicznym, powinno być wielodyscyplinarne.

Nie jesteś sama – organizacje pacjenckie, grupy wsparcia i fundacje oferują realną pomoc, także emocjonalną.

Endometrioza zasługuje na większą uwagę – nie tylko w gabinetach ginekologicznych. Świadoma pacjentka to silna pacjentka.

Nowotwory ginekologiczne – wyzwania diagnostyczne i terapeutyczne